poniedziałek, 24 lutego 2014

Nie zmieniaj się #3

Leniwie przeciągnęłam się, odganiając zmęczenie na bok. Przez ciemne zasłony przedostawały się promienie słoneczne, które rozświetlały mój pokój. Usiadłam na brzegu łóżka ignorując zimną taflę , z którą spotkały się moje stopy. Rozejrzałam się po pokoju , po czym wstałam i udałam się w stronę szafy. Wyjęłam z niej bieliznę, dżinsową koszulę, krótkie czarną bluzkę, spodenki tego samego koloru i ciemno brązową torebkę do której z pakowałam strój na balet. Przeszłam przez swój pokój i dotarłam do łazienki , znajdującej się na jego końcu. Wzięłam szybki , oczyszczający prysznic i przebrałam się. Moje odbicie w lustrze o tej porze nie należało do najpiękniejszych. Zwłaszcza kiedy moje włosy były mokre i przyklapnięte.
Chwyciłam suszarkę i zaczęłam suszyć swoje jasne włosy. Gdy skończyłam przeczesałam je palcami i obserwowałam jak układają się na moich ramionach. Oczy podkreśliłam delikatnie czarnym eye-liner'em, a rzęsy pomalowałam tuszem. 




Po skończonym porannym rytuale zbiegłam na dół. Gdy przekroczyłam próg kuchni mogłam poczuć zapachnaleśników z syropem klonowym. Zajęłam swoje stałe miejsce i czkałam na podanie posiłku. Po chwili na stole wylądowały smakołyki, zjadłam je ze smakiem i poszłam do łazienki umyć zęby. Kiedy skończyłam czynność pobiegłam szybko założyć buty i szybko wybiegłam z domu gdyż autobus miał przyjechać za 5 minut.

 

Na przystanku byłam równo z przyjazdem pojazdu. Wsiadłam do zatłoczonego autobusu i czekałam aż dojadę na miejsce. Po przejechaniu 7 przystanków byłam na miejscu. 
Weszłam do budynku i skierowałam się do recepcjonistki po kluczyk od szatni. Kiedy dostałam mały przedmiot poszłam przebrać się w wygodniejsze ciuchy.
Kiedy weszłam do sali pierwsze co rzuciło mi się w oczy to chłopak o blond czuprynie, nie sądziłam że na prawdę przyjdzie. Nie chciałam zawracać sobie nim głowy i zaczęłam się rozgrzewać
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1546101_409785979168172_325320565_n.jpg

 *Godzinę potem*
-Łał jesteś na prawdę nieźle wygimnastykowana
-Miło mi to słyszeć- Posłałam mu jeden krótki uśmiech- To może poczekasz chwile to przebiorę się i pójdziemy razem do mnie dokończyć projekt?
-Ymm... wiesz co.... um... ja muszę coś jeszcze załatwić, przyjdź do mnie za godzinę- Po tych słowach zaczął znikać z mojego pola widzenia. 
Trochę to dziwne, ale nie chciałam się tym przejmować, może na prawdę ma coś do załatwienia. Szybko poszłam przebrać się w po przednie ubrania i wyszłam z hali. Kiedy byłam na przystanku dostałam sms'a.

 

No tak zapomniałam że nie znam jego adresu.
W domu byłam po jakiś 20 minutach, rzuciłam torbę na łóżko w pokoju po czym oznajmiłam Diane że jadę robić projekt.
*30 minut później*
-Hej- Odparłam kiedy w drzwiach ujrzałam chłopaka .
-Cześć wchodź- Otworzył szerzej drzwi tak abym mogła przez nie wejść- Usiądź, ja za raz wrócę.-Wskazał na dużą, czarną, skórzaną kanapę po czym poszedł na górę.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to mała dziewczynka bawiąca się w rogu pokoju, nie wiedziałam że Niall ma siostrę.  
http://data3.whicdn.com/images/96395504/large.jpg

Bardzo lubię małe dzieci tak więc postanowiłam podejść do nieznajomej. 
-Hej jestem Courtney, a ty?- Ukucnęłam obok blondynki. 
-Cześć, jestem Vicki- Uśmiechnęła się po czym wróciła do zabawy. 
Muszę przyznać że jest na prawdę ładna. 
-O widzę że już się poznałyście- Nagle obok nas pojawił się Niall.  
-Niall, wyjdziemy dziś na dwór?- Zapytała nagle Vicki.
-Tak oczywiście, tylko najpierw musimy dokończyć projekt, pomożesz nam?- Dziewczynka od razu pokiwała entuzjastycznie głową. 

 ***
I znów was przepraszam za długą nie obecność. Powrót do Anglii... urodziny... wyjazd Luke do Londynu, mam nadzieje  że rozumiecie i mi wybaczycie.
Pewnie zauważyliście że w opowiadaniu pojawiła się nowa postać a mianowicie Vicki, jest już ona dodana w zakładce "bohaterzy".

czytasz = komentujesz